Termin ten jest utożsamiany najczęściej z dialogiem i działaniami podejmowanymi od lat 60. XX wieku między USA a ZSRR/Rosją dla wzmocnienia kontroli i redukcji ich potencjałów nuklearnych. W RFN postrzegano ten proces jako zasadniczy element skutecznej Ostpolitik (zob. hasło Ostpolitik). Często utożsamiano obecność żołnierzy USA, a przede wszystkim amerykańskiej broni nuklearnej na terenie RFN ze zwiększaniem ryzyka wybuchu konfliktu z ZSRR. O tym, jak silnie ta kwestia oddziaływała na politykę wewnętrzną RFN, świadczą masowe protesty w reakcji na zgodę rządu kanclerza Helmuta Schmidta (1974–1982) na rozlokowanie amerykańskich rakiet średniego zasięgu z głowicami jądrowymi Pershing II na terenie Niemiec. Przyczyniły się one do usunięcia go z urzędu w wyniku konstruktywnego wotum nieufności i przejęcia władzy przez Helmuta Kohla w 1982 r., który podtrzymał zresztą decyzję poprzednika. W traktacie negocjacji „2+4” z 1990 r., regulującym zjednoczenie Niemiec, RFN i NRD oświadczyły, że rezygnują z produkcji i posiadania broni atomowej, biologicznej i chemicznej, a zjednoczone państwo przejmuje zobowiązania wynikające z Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej podpisanego przez RFN.
Po zakończeniu zimnej wojny dyskusja na temat rozbrojenia skoncentrowała się na niestrategicznej amerykańskiej broni jądrowej rozmieszczonej w Niemczech w ramach natowskiego programu Nuclear Sharing. Zwolennikami jej wycofania pozostawały partie lewicowe: część SPD, Zielonych oraz Lewica. W 2007 r. Niemcy ostrzegały przed nowym wyścigiem zbrojeń w reakcji na rozmieszczenie elementów systemu obrony przeciwrakietowej przez USA/NATO w Polsce i w Czechach; według Berlina takie postępowanie antagonizowało Moskwę, z którą chciał rozwijać współpracę. RFN wspierała politykę kontroli zbrojeń niezależnie od agresji Rosji na Ukrainę w 2014 r. oraz łamanie przez nią traktatu o redukcji strategicznych arsenałów ofensywnych Nowy START czy INF. Jeszcze w 2019 r. na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa kanclerz Angela Merkel stwierdziła, że RFN będzie dalej wspierała proces kontroli zbrojeń. Niemcy w NATO poparły jednak decyzję Waszyngtonu z 2019 r. o wycofaniu się USA z traktatu INF o całkowitej likwidacji pocisków balistycznych i rakietowych pośredniego zasięgu (od 500 do 5,5 tys. km) w związku z łamaniem przez Rosję tego układu. Po 24 lutego 2022 r. dyskusje na temat wycofania amerykańskiego potencjału nuklearnego z RFN ucichły. Obecnie tematem, który budzi obawy polityków niemieckich, jest kwestia ograniczenia amerykańskiej obecności wojskowej w RFN i przyszłość parasola nuklearnego USA nad Europą. W 2025 r. w niemieckiej bazie lotniczej w Büchel zmagazynowano ok. 20 amerykańskich bomb atomowych typu B61.
Same Niemcy są również dalekie od ograniczenia swojego potencjału obronnego, a kontrolę zbrojeń zastąpiły zbrojenia. Ustanowienie w lutym 2022 r. specjalnego funduszu dla Bundeswehry w wysokości 100 mld euro umożliwiło wzrost wydatków na obronność z 52,4 mld do 90,6 mld euro w 2024 r. Tym samym RFN po raz pierwszy od 1990 r. przekroczyła poziom 2% PKB (2,1%) nakładów na obronność. Rząd Friedricha Merza planuje ich dalsze zwiększanie dzięki wyłączeniu finansowania wydatków na szeroko pojętą obronność przekraczających 1% PKB z obszaru działania hamulca długu (zob. hasło Schuldenbremse) w kwietniu 2025 r. (LG)
zob. Powrót pocisków pośredniego i średniego zasięgu do Europy
Niejasna przyszłość Nuclear Sharing w Niemczech
