
Fundamentalna zasada polityki zagranicznej i bezpieczeństwa RFN. Określa działania rządu Konrada Adenauera (CDU) polegające na maksymalnym związaniu gospodarczym, politycznym i wojskowym zachodnich Niemiec ze wspólnotą transatlantycką. Do jej elementów konstytutywnych należą przystąpienie do procesu integracji powojennej Europy, dołączenie do Układu Ogólnego w sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT) w 1951 r. oraz podpisanie traktatu o przyjaźni z Francją w 1963 r. Kluczowe z perspektywy Bonn było jednak przyjęcie RFN do NATO w 1955 r. Wiązało się to ze zgodą państw zachodnich na stworzenie przez nią Bundeswehry, a tym samym uzyskanie przez Niemcy Zachodnie brakującego atrybutu suwerennego państwa. Przełom w myśleniu o Westbindung przyniosły rządy Gerharda Schrödera (1998–2005): wobec rozpadu ZSRR i zdominowania polityki międzynarodowej przez USA ówczesny kanclerz postawił na politykę „nowej pewności siebie” polegającą na asertywnym dążeniu do realizacji interesów RFN jako mocarstwa średniej wielkości. Przejawami nowego podejścia były odmowa w 2002 r. udziału Niemiec w operacji „koalicji chętnych” w Iraku w 2003 r., zawiązanie sojuszu przeciwników amerykańskiej polityki na osi Berlin–Paryż–Moskwa oraz postulaty stałego członkostwa RFN w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Proces emancypacji kontynuowały rządy Angeli Merkel (2005–2021), kiedy to Niemcy przyjęły przewodnią rolę w kształtowaniu odpowiedzi UE wobec takich wyzwań jak kryzys finansowy z 2008 r., rosyjska aneksja Krymu i wojna w Donbasie w 2014 r. oraz kryzys migracyjny z 2015/2016 r. Asertywność Berlina ilustrował brak ustępstw wobec Waszyngtonu w czasie pierwszej prezydentury Donalda Trumpa (2017–2021): RFN nie ograniczyła korzystnej dla siebie asymetrii w wymianie handlowej z USA, nie zmniejszyła zależności energetycznej od Rosji, rozwijała współpracę gospodarczą z Chinami również w obszarze bezpieczeństwa i nie zdecydowała się na radykalne podniesienie wydatków na obronność. Coraz powszechniejsza stawała się też narracja o potrzebie uniezależnienia się od USA.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 r. niemieccy politycy deklarowali gotowość RFN do przejęcia roli lidera w UE, co miało maskować błędy popełnione przez Berlin w polityce wobec Rosji, Chin, energetycznej i bezpieczeństwa. Ambicje te były kontestowane przez pozostałe państwa członkowskie. W tym przywództwie Niemcy nie były osamotnione – w realizacji ich inicjatyw towarzyszyła im najczęściej Francja. Za kadencji Olafa Scholza Berlin i Paryż miały np. nadawać ton reformom UE.
W 2025 r. w przemówieniu z okazji konferencji niemieckich ambasadorów kanclerz Friedrich Merz określił rolę RFN jako jednego z architektów bezpieczeństwa europejskiego, do czego ma ją predestynować położenie geopolityczne i potencjał gospodarczy. Niemcy mają realizować pragmatyczną politykę zagraniczną, której podstawowym wyznacznikiem będzie ich interes narodowy. (LG)
Zob. Zarys doktryny Merza: Niemcy jako gracz globalny
Od Kopciuszka do Cesarzowej. Jak Merkel zmieniała Niemcy
Koniec z przymusowym zaangażowaniem. Emancypacja niemieckiej polityki bezpieczeństwa
Zatarty „silnik Europy”. Relacje francusko-niemieckie w czasach multikryzysu