Komentarze OSW

Niewyczerpane źródło dochodów? Znaczenie i perspektywy białoruskich rafinerii

W ciągu pierwszych czterech miesięcy 2012 roku Białoruś odnotowała nadwyżkę w handlu zagranicznym towarami i usługami w wysokości 2,4 mld USD wobec 2,8 mld USD deficytu w tym samym okresie rok wcześniej. Najwyższe dodatnie saldo wymiany handlowej po 1991 roku Mińsk zawdzięcza przede wszystkim znaczącemu zwiększeniu eksportu produktów naftowych, wytwarzanych przez rafinerie w Nowopołocku i Mozyrzu. Jest to konsekwencją korzystnego dla Białorusi kontraktu na dostawy rosyjskiej ropy do 2015 roku, podpisanego w grudniu ub.r. Jego skutkiem jest faktycznie powrót Rosji do subsydiowania Białorusi. Dogodne warunki importu rosyjskiego surowca oznaczają, że białoruskie rafinerie pozostaną kołem zamachowym gospodarki kraju i władze nie dopuszczą do ich prywatyzacji, o co od lat zabiega Rosja. Oba przedsiębiorstwa zapoczątkowały ambitny program modernizacji, który ma zwiększyć ich moce przerobowe i jakość produkcji. W perspektywie kilku lat może to zwiększyć ich udział w rynku produktów naftowych w regionie, w tym na rynku polskim.

 

 

Białoruski sektor naftowy

 

Na Białorusi działają dwie rafinerie ropy naftowej, zbudowane w kilku etapach w latach 60. i 70. jako część składowa przemysłu ciężkiego ZSRR. Pierwszy zakład Naftan znajduje się na północy kraju w Nowopołocku, drugi w jego południowej części w Mozyrzu. Rafinerie mają zbliżone moce przerobowe, które obecnie wynoszą odpowiednio 11 i 12 mln ton ropy rocznie. Oba podmioty są kontrolowane przez państwo, przy czym o ile w przypadku Naftanu jest to 100% akcji, to przedsiębiorstwa w Mozyrzu 55%[1]. Obie rafinerie wchodzą w skład państwowego koncernu Biełnieftiechim.

Niemal całość ropy naftowej przerabianej w obu zakładach pochodzi z Rosji i jest dostarczana rurociągiem Drużba i w mniejszym stopniu koleją (w ub.r. odpowiednio 15,1 mln i 3 mln ton). W 2010 roku w trakcie sporu z Moskwą władze białoruskie uruchomiły wprawdzie dostawy surowca z Wenezueli i Azerbejdżanu[2], ale jego wysoka cena i trudności logistyczne sprawiły, że Mińsk zrezygnował z alternatywnych źródeł importu (około 2 mln ton w ub.r.). Ponadto państwowe przedsiębiorstwo Biełarusnieft’ wydobywa niewielkie ilości ropy na terytorium Białorusi. W ostatnich latach roczna produkcja wynosiła 1,5–1,7 mln ton, w tym niemal całość trafia na eksport[3].

 

 

Znaczenie rafinerii dla gospodarki Białorusi

 

Rafinerie w Mozyrzu i Nowopołocku należą do przedsiębiorstw o kluczowym znaczeniu dla funkcjonowania gospodarki białoruskiej. Według danych państwowego operatora branży naftowej, Białoruskiej Kompanii Naftowej, produkcja oraz obrót w tym sektorze zapewniają do 30% dochodów do budżetu Białorusi. Oba przedsiębiorstwa są również jednymi z najważniejszych eksporterów. W 2011 roku wartość sprzedaży zagranicznej produktów naftowych wyniosła 12,5 mld USD, co stanowiło 34,3% całości białoruskiego eksportu. Również we wcześniejszych latach udział produktów utrzymywał się na zbliżonym poziomie (zob. Aneks 1). W związku z tym rafinerie, obok kompanii potasowej Biełkalij, są głównym źródłem pozyskiwania twardej waluty dla białoruskiej gospodarki i budżetu.

Rolę rafinerii w Mozyrzu i Nowopołocku dodatkowo zwiększa stosowanie przez władze białoruskie tzw. krzyżowego subsydiowania, czyli wspierania niskodochodowych lub nierentownych sektorów (takich jak rolnictwo czy przemysł lekki) przy wykorzystaniu zysków dostarczonych przez głównych płatników do budżetu państwa. Jedną z form udzielania pomocy są obowiązkowe (również dla petrochemii) wpłaty do tzw. państwowych funduszy innowacyjnych, działających przy poszczególnych ministerstwach lub odrębnie. Ponadto ważnym i powszechnie stosowanym rozwiązaniem (przeniesionym w zmodyfikowanej formie z czasów radzieckich) jest obciążanie przedsiębiorstw rozbudowanym programem wsparcia socjalnego dla załóg oraz ich rodzin, co ma podtrzymywać stabilność społeczną na Białorusi. A zatem kondycja tych rafinerii w Mozyrzu i Nowopołocku ma nie tylko bezpośredni wpływ na stan finansów państwa, ale również poprzez znaczący udział w skomplikowanym systemie subsydiów, ulg i świadczeń jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na utrzymanie stabilności białoruskiego modelu nakazowo-rozdzielczego.

 

 

Wyzwanie modernizacji

 

W 2010 roku białoruskie rafinerie zapoczątkowały rozpisany do 2015 roku program modernizacji, którego celem jest zwiększenie efektywności przerobu ropy naftowej z obecnej średniej na poziomie 72% do 92%. Indeks Nelsona[4], który dla rafinerii w Mozyrzu wynosi obecnie 4,6, a dla nowopołockiego Naftanu 7,7, ma wzrosnąć do 11,8[5]. Po modernizacji oba zakłady zwiększą o 45% produkcję benzyny i o 50% oleju napędowego (szerzej zob. Aneks 2). Przy tym moc przerobowa rafinerii w Mozyrzu zostanie podniesiona do 12 mln ton rocznie. W rezultacie większość produkcji obu zakładów będzie spełniać standard Euro-5, a kierownictwo obu przedsiębiorstw oczekuje zwiększenia ich rentowności o około 10%, co ma zmniejszyć zależność białoruskiej petrochemii od rosyjskich preferencyjnych cen surowca. W sytuacji bezpośredniego uzależnienia sytuacji finansowej białoruskich rafinerii od warunków dostaw i przerobu ropy naftowej z Rosji realizacja tego zadania ma dla Białorusi kluczowe znaczenie.

Największym problemem jest jednak koszt modernizacji białoruskich rafinerii, szacowany na 2–2,5 mld USD. Wysoki poziom długu zewnętrznego Białorusi, przekraczającego już 60% PKB oraz zły stan relacji z Zachodem znacząco obniżają wiarygodność kredytową kraju. Zachodnie banki oraz międzynarodowe instytucje finansowe nie są skłonne podejmować ryzyka finansowania w państwie, wobec którego zostały nałożone sankcje ekonomiczne, dotyczące również sektora naftowego[6]. Jednocześnie znacznie ograniczone są możliwości pozyskania takich funduszy ze środków własnych. Choć rezerwy walutowe banku centralnego osiągnęły w tym roku rekordowy poziom około 8 mld USD, to będą one przede wszystkim przeznaczane na spłaty zadłużenia zewnętrznego, które w latach 2013–2014 wyniosą około 6 mld USD (wyłącznie dług publiczny). Wydaje się, że najbardziej dostępnym obecnie dla Mińska wariantem kredytowania ze źródeł zagranicznych byłoby pozyskanie wsparcia ze strony rosyjskich koncernów naftowych. Jednak jest mało prawdopodobne, aby firmy te były skłonne kredytować modernizację białoruskich rafinerii bez jednoczesnego nabycia w nich pakietów kontrolnych.

 

 

Orientacja na eksport

 

Specyfiką białoruskich rafinerii jest ich ukierunkowanie na eksport. W 2011 roku Mozyrz i Naftan sprzedały za granicę łącznie 15,6 mln ton produktów naftowych o wartości 12,5 mld USD. Kluczowymi nabywcami ich produkcji są kraje unijne, na które przypadło w ub.r. 83,5% całości sprzedaży. Głównym odbiorcą w UE jest Holandia (44% całości eksportu produktów), co wynika głównie z roli tego kraj jako pośrednika w dalszej sprzedaży poprzez giełdę w Amsterdamie. Znaczny jest również udział Łotwy (13%), mniejszy Estonii (3,2%), Włoch (3%), Wielkiej Brytanii (3%), Polski (2,2%) i Litwy (2%). Dzięki tak znaczącemu udziałowi produktów naftowych w eksporcie dodatnie saldo wymiany handlowej Białorusi z UE wyniosło w zeszłym roku 7 mld USD. Spoza państw unijnych najważniejszym rynkiem jest Ukraina (22,5%), co jest konsekwencją trwającego od dłuższego czasu kryzysu ukraińskiego sektora rafineryjnego[7].

Eksportem produkcji Mozyrza i Naftanu zajmuje się utworzona w 2007 roku Białoruska Kompania Naftowa, której w ub.r. sprzedała 12,7 mln ton produktów naftowych (81,5% udział w całości ich sprzedaży). Reszta transakcji przypada na prywatne firmy białoruskie, należące do przedsiębiorców zbliżonych do otoczenia prezydenta Alaksandra Łukaszenki[8].

Planowana modernizacja białoruskich rafinerii może doprowadzić do wzrostu wartości eksportu produktów naftowych na rynek UE, dzięki znaczącemu zwiększeniu ich jakości, czyli głównie produkcji benzyny i oleju napędowego kosztem niskoprzetworzonego mazutu. Konsekwencją tego może być m.in. osłabienie pozycji w regionie rafinerii w Możejkach oraz wzrost udziału białoruskich produktów naftowych, głównie oleju napędowego na rynku polskim. Mógłby się do tego przyczynić również planowany projekt budowy ropociągu produktowego z Białorusi do Polski, który zamierza realizować prywatna spółka Energopol Warszawa. Według pierwotnych planów miał on ruszyć jeszcze w 2012 roku, jednak wciąż nie uzyskał wszystkich wymaganych zezwoleń ze strony polskiej. Gdyby ropociąg produktowy powstał, doprowadziłoby to do zwiększenia obecnego 3-procentowego udziału[9] białoruskiego oleju napędowego w polskim rynku tego paliwa (0,5 mln m3), co stanowiłoby wyzwanie dla pozycji Orlenu i Lotosu we wschodniej Polsce[10].

 

 

Uwarunkowania zewnętrzne działalności rafinerii

 

Białoruskie rafinerie od początku istnienia przerabiają niemal wyłącznie ropę rosyjską. Dlatego też warunki dostaw surowca mają decydujące znaczenie dla kondycji finansowej obu przedsiębiorstw, a w związku z ich znaczeniem – również dla gospodarki Białorusi. W grudniu 2011 roku Białoruś i Moskwa podpisały nowy kontrakt na dostawy rosyjskiej ropy w latach 2012–2015. Zgodnie z nim surowiec będzie dostarczany do rafinerii białoruskich bez pobierania cła eksportowego i sprzedawany ze zniżką w wysokości 3,7 USD za tonę w stosunku do ceny ropy z giełdy w Rotterdamie. Ważnym ustępstwem Moskwy była rezygnacja z premii, pobieranych przez rosyjskich dostawców od każdej tony surowca – ich wysokość dochodziła nawet do 45 USD, co w ub.r. znacznie obniżało rentowność przerobu. Natomiast koncerny naftowe z Rosji otrzymały możliwość, aby do 50% ropy dostarczanej przez nie do Mozyrza i Nowopołocka odbierać po jej przerobieniu na własne potrzeby (tzw. tolling). Jednocześnie zgodnie z zawartymi porozumieniem, w przypadku eksportu przez Białoruś produktów naftowych wytworzonych z rosyjskiego surowca poza państwa członkowskie Unii Celnej Mińsk zobowiązany jest zapłacić Moskwie cło eksportowe w wysokości analogicznej do tej, jaką płacą rosyjscy eksporterzy.

Działając w 2011 roku na starych zasadach białoruskie rafinerie były nierentowne i dopiero w ostatnim kwartale ub.r. udało im się poprawić sytuację, co pozwoliło zamknąć rok z niewielkim zyskiem (około 16 mln USD). Był to najgorszy wynik pracy białoruskiej petrochemii w ciągu ostatnich kilku lat.

Nowe zasady dostaw rosyjskiej ropy są znacznie korzystniejsze niż te obowiązujące po 2007 roku, kiedy Rosja zmieniła obowiązujący przez wiele lat model dostaw surowca, znacząco ograniczając w ten sposób subsydiowanie gospodarki Białorusi[11]. Czteroletni kontrakt na import rosyjskiej ropy oznacza częściowe przywrócenie rosyjskich subsydiów. Średnia cena surowca za baryłkę, płacona przez rafinerie białoruskie w pierwszym kwartale br. wyniosła 61 USD, podczas gdy w tym samym czasie rosyjska ropa Urals na rynku unijnym kosztowała średnio 115 USD za baryłkę. Władze w Mińsku oceniają, że preferencyjne warunki przyniosły Białorusi dodatkowe 0,7–1 mld USD rocznie. Wciąż nie jest jednak jasne, jak w dłuższej perspektywie na sytuację rafinerii w Mozyrzu i Nowopołocku wpłynie konieczność zagwarantowania dostawcom rosyjskim przerobu 50% dostarczanego surowca na ich potrzeby. W pierwszym kwartale br. 30% ropy zostało przerobione zgodnie z zasadą tollingu na potrzeby koncernów naftowych z Rosji.

Jednocześnie wszystko wskazuje na to, iż władze białoruskie nadużywają uzyskanych od Rosji preferencji naftowych. W 2011 roku Białoruś zanotowała kilkukrotny wzrost eksportu rozpuszczalników i rozcieńczalników na sumę 1,5 mld USD (głównym odbiorcą była Łotwa). Sytuacja ta nie ma uzasadnienia w nagłej koniunkturze na te środki chemiczne i tym samym jest to najprawdopodobniej efekt fałszowania przez Mińsk dokumentacji celnej, a „rozpuszczalniki i rozcieńczalniki” były w istocie produktami naftowymi, od których Białoruś nie musi płacić do budżetu rosyjskiego cła eksportowego[12]. W roku bieżącym proceder ten jest kontynuowany – według oficjalnych danych z I kwartału eksport tych substancji wzrósł 12-krotnie. Władze rosyjskie długo ignorowały problem, co może świadczyć o czerpaniu z tego schematu korzyści również przez rosyjski biznes naftowy. Dopiero w ostatnich tygodniach premier Dmitrij Miedwiediew polecił podjęcie działań wyjaśniających.

 

 

Perspektywy – czy jest alternatywa wobec rosyjskich inwestycji?

 

Utrzymanie kontroli nad białoruskim sektorem naftowym będzie miało dla władz białoruskich strategiczne znaczenie. Tym samym można oczekiwać, że prywatyzacja obu rafinerii, o co od lat zabiegają koncerny rosyjskie, będzie nadal blokowana, co będzie generowało napięcia z Rosją, jedynym realnym inwestorem oraz wyłącznym dostawcą ropy. Skala dwustronnych sporów oraz ich częstotliwość będzie uzależniona od sytuacji politycznej w Rosji oraz jej priorytetów w polityce zagranicznej. Obecnie jednym z głównych celów prezydenta Władimira Putina jest integracja części obszaru poradzieckiego. W związku z tym co najmniej w najbliższych miesiącach raczej nie należy oczekiwać eskalowania napięcia wokół głównych kwestii spornych w relacjach rosyjsko-białoruskich, w tym prywatyzacji rafinerii. Oznacza to również zachowanie (przynajmniej w krótkoterminowej perspektywie) preferencyjnych warunków dostaw rosyjskiej ropy naftowej oraz być może dalsze tolerowanie przez Moskwę bardzo prawdopodobnego procederu fałszowania białoruskiej dokumentacji celnej na wielką skalę. Jednocześnie mimo krytykowania białoruskiego reżimu za naruszenia praw człowieka i zasad demokracji UE nie będzie w stanie podjąć decyzji o wprowadzeniu pełnego zakazu importu produktów naftowych z Białorusi. W tej sytuacji można oczekiwać utrzymania w dłuższej perspektywie obecnej pomyślnej koniunktury w eksporcie białoruskich produktów naftowych na rynek unijny. W rezultacie władze Białorusi najprawdopodobniej będą mogły wygenerować środki niezbędne do dokończenia modernizacji rafinerii, dzięki czemu białoruski sektor naftowy będzie miał szansę zmniejszyć zależność od rosyjskich preferencji, a jego produkcja stanie się bardziej konkurencyjna na rynkach zachodnich.

 

 

 

Aneks 1. Udział produktów naftowych w całości eksportu Białorusi (2005–2011)

 

 

2005

2006

2007

2008

2009

2010

2011

Eksport ogółem

(mld USD)

15,9

19,7

24,3

32,5

21,3

25,2

40,2

Eksport produktów naftowych i ropy (mld USD)

4,8

6,7

8,1

11,9

7,8

6,7

13,8

%

24,6%

34%

33%

36,6%

36,6%

26,1%

34,3%

Dane: Biełstat

 

 

Aneks 2. Produkcja rafinerii w Mozyrzu i Nowopołocku przed i po modernizacji (mln ton)

 

 

Mozyrz

Nowopołock

 

2011

2015

2011

2015

Benzyna

2,16

3,0

0,96

1,7

Olej napędowy

2,75

4,7

3,9

5,2

Olej opałowy

2,93

0,7

2,16

0,6

VGO (gazowy olej próżniowy)

0,21

1,1

0,52

1,12

Dane: Argus FSU Energy, 19.04.2012

 

[1] Drugim największym akcjonariuszem jest rosyjska firma Sławnieft’ (kontrolowana przez Gazpromnieft’ i TNK-BP), do której należy 42,6% akcji. 2,4% udziałów znajduje się w posiadaniu osób fizycznych.

[2] Dostawy surowca z Azerbejdżanu były związane z umową swapową w ramach współpracy naftowej z Wenezuelą. Niezależnie od tego Białoruś importowała również ropę bezpośrednio z Wenezueli.

[3] W 2011 roku Białoruś wyeksportowała 1,55 mln ton ropy za 1,3 mld USD, która w całości trafiła do Niemiec ropociągiem Drużba.

[4] Wskaźnik pokazujący stopień zaawansowania technologicznego danej rafinerii i możliwości produkcji wysokoprzetworzonych produktów naftowych.

[5] Dla porównania Indeks Nelsona dla rafinerii w Płocku wynosi 9,5, w Możejkach 10,3. Dane za: www.orlen.pl/EN/InvestorRelations/Documents/Company_overview_EN_March_2011.pdf

[6] W 2007 roku USA, w odpowiedzi na naruszenia praw człowieka na Białorusi, wprowadziły sankcje wobec koncernu Biełnieftiechim, w tym zakaz eksportu oraz kontaktów z podmiotami amerykańskimi. Natomiast obowiązujące od marca br. sankcje unijne, ze względu na sprzeciw części państw członkowskich, mają ograniczony charakter i dotyczą jedynie wybranych podmiotów prywatnych należących do trzech biznesmenów, stanowiących finansowe zaplecze reżimu. Dwóch z nich prowadzi interesy w branży naftowej.

[7] W związku z brakiem na Ukrainie ceł importowych na produkty naftowe bardziej opłacalne jest ich sprowadzanie z Białorusi, Rosji, czy Litwy niż produkcja w rafineriach ukraińskich. Doprowadziło to do zamknięcia większości ukraińskich rafinerii.

[8] Do takich eksporterów zaliczają się m.in. podmioty koncernu Triple, należącego do Jurija Cziża oraz koncern Univest Anatola Tarnauskiego. Obaj zostali objęci sankcjami unijnymi.

[9] Przemysł i handel naftowy w 2011 roku, www.popihn.pl/download.php?s=1&id=749

[10] Obecnie białoruskie produkty naftowe trafiają do Polski koleją. Przesył ropociągiem produktowym znacząco zmniejszyłby koszt ich transportu.

[11] Do 2007 roku Rosja nie tylko sprzedawała Białorusi ropę bez cła, ale również całość ceł eksportowych z białoruskich produktów naftowych trafiała do budżetu Białorusi. W okresie 2007–2011 zasady dostaw rosyjskiej ropy kilkukrotnie ulegały zmianom, co było warunkowane stanem relacji politycznych między Mińskiem a Moskwą.

[12] Zob. J. Romańczuk, Krizis. Biełarus’ kak territorija nieftiebaronow, 29.02.2012, http://naviny.by/rubrics/opinion/2012/02/29/ic_articles_410_177018/