Analizy
      
            Władze białoruskie sygnalizują gotowość do dialogu z Zachodem
W ostatnich tygodniach Alaksandr Łukaszenka ułaskawił 13 działaczy opozycji, skazanych za udział w demonstracji w dniu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 roku. Ponadto 29 sierpnia zaproponował zorganizowanie okrągłego stołu z udziałem różnych środowisk społecznych i politycznych, w tym również swoich oponentów oraz obserwatorów z UE i Rosji. Władze białoruskie ogłosiły także plan działań na rzecz wyjścia z kryzysu, zakładający pewne uelastycznienie rynku finansowego. Jednocześnie reżim – za pośrednictwem MSZ Bułgarii – od kilku tygodni sonduje możliwość poprawy relacji na linii Mińsk–Bruksela. Zarówno białoruska opozycja, jak i unijni dyplomaci, uzależniają swoje stanowisko od bezwarunkowego zwolnienia i pełnej rehabilitacji wszystkich skazanych opozycjonistów.
Komentarz
- Katastrofalny stan gospodarki      Białorusi oraz wynikające z tego niezadowolenie społeczne zmuszają władze      tego kraju do podjęcia próby wznowienia dialogu z UE. Jak się wydaje,      ułaskawienie części więźniów oraz propozycja okrągłego stołu ma być, w      intencji Mińska, sygnałem dobrej woli i jednocześnie zaproszeniem      zachodnich polityków do rozmów. Alaksandr Łukaszenka liczy na to, iż      uwolnienie więźniów politycznych pozwoli przywrócić szerszą współpracę z      Zachodem, znacznie ograniczoną w reakcji na falę represji wobec opozycji      po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.
 
- Zapowiadając zmiany w polityce      ekonomicznej, władze białoruskie chcą stworzyć wrażenie liberalizacji      rynku finansowego, co jest obecnie głównym warunkiem wysuwanym przez      Międzynarodowy Fundusz Walutowy (Białoruś pod koniec maja zwróciła się do      MFW z wnioskiem o kredyt w wysokości do 8 mld USD). Jednak plan działań      antykryzysowych ogranicza się do półśrodków, zawierających wiele regulacji      administracyjnych, typowych dla białoruskiego modelu. Nie należy się      spodziewać, że doprowadził on do urynkowienia kursu walut obcych i      ustabilizowania sytuacji na rynku walutowym. Koniecznością może okazać się      kolejna dewaluacja białoruskiego rubla.
 
- Alaksandr Łukaszenka będzie      najprawdopodobniej starał się ograniczać do symbolicznych gestów (jak np.      nieskonkretyzowana oferta okrągłego stołu), a także jedynie korekt      dotychczasowej polityki gospodarczej. Nadal trwają represje wobec      działaczy opozycji, a media oskarżają oponentów reżimu o działalność      antypaństwową. Jeśli nawet opozycja zostanie zaproszona do obrad, to      należy oczekiwać, że jej przedstawiciele będą marginalizowani i następnie      mogą zostać obarczeni współodpowiedzialnością za sytuację gospodarczą w      kraju.
 
- Choć nie można wykluczyć uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, to Alaksandr Łukaszenka w obawie przed osłabieniem władzy będzie unikał zmian systemowych – zbytnia liberalizacja, szczególnie w sytuacji kryzysu gospodarczego, mogłaby podważyć fundamenty jego władzy. Stawia to pod znakiem zapytania zarówno realny wymiar współpracy z Zachodem, w tym pozyskanie kredytów od międzynarodowych instytucji finansowych, takich jak MFW.
Kamil Kłysiński, współpraca: Tadeusz Iwański
 
                   
                   
                   
                   
         
         
         
         
        